https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Jeż jesienny

Grzegorz Tabasz
Nie tylko odloty bocianów są oznaką końca lata. To coraz liczniejsze jeże rozjechane na drodze przez samochody. Cóż, zaczęły się jesienne wędrówki w poszukiwaniu nowego miejsca do życia przez młode pokolenie.

Jeż jest najlepiej defensywnie uzbrojonym zwierzakiem w naszej strefie geograficznej. Setki ostrych niczym igły kolce pokaleczyły niejeden głodny pysk.

Lis czy borsuk są wobec naszego jeża praktycznie bezsilne. Chyba, zdołają przetoczyć kolczastą kulę do wody. Mało prawdopodobne przedsięwzięcie, co potwierdzi każdy, kto choć raz próbował gołymi rękoma podnieść zwierzaka z ziemi. Kolczasta obrona stała się również przekleństwem, ale to już inna historia.

Kolce i wypracowana przez miliony lat strategia obronna przegrywa w konfrontacji z samochodami. Jeże namiętnie włażą na asfalt w pogoni za dżdżownicami lub podczas jesiennych i wędrówek w końcu lata. Na widok jadącego samochodu zwijają się w kolczastą kulę zamiast uciekać. Niemieckie obserwacje mówią o średnio pięciu zwierzakach rozjechanych na każdym kilometrze podmiejskich dróg. W ciągu roku daje to setki tysięcy, może nawet milionie zabitych.

Przy takich regularnych stratach każdy gatunek powinien już dawno wyginąć. To, że jeże wciąż żyją w otoczeniu człowieka w pewnym sensie zakrawa na rodzaj cudu. Lub raczej olbrzymią rozrodczość gatunku i wciąż sprzyjające warunki do życia blisko człowieka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska