FLESZ - Nauczyciele mogą przenosić wirusa?
Artyści od dłuższego czasu alarmują, że zapisy wprowadzane w marcu tego roku są niesprawiedliwe, dyskryminujące i oznaczają pominięcie praw artystów. Chodzi o Art. 15L wprowadzony w marcu tego roku do jednej z ustaw covidowych. Na jego mocy wstrzymano pobór wynagrodzeń dla organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi od użytkowników, którzy dokonywali odtworzeń publicznych utworów.
Oznacza to, że podmioty korzystające z muzyki – np. hotele, sklepy, centra handlowe czy restauracje – nie muszą płacić ich wykonawcom wynagrodzeń autorskich w czasie epidemii. Określenie to w obecnej sytuacji zamraża wypłaty dla twórców na czas nieokreślony, mimo że wiele takich punktów obecnie prowadzi już działalność w normalnym zakresie.
- Zwolnienia z opłat powinny obowiązywać tylko w czasie zawieszenia działalności przez firmy, a ich powrót do normalnej działalności powinien się wiązać z powrotem do uiszczania standardowych opłat – apelują artyści zrzeszeni w inicjatywie Razem dla kultury i podkreślają konieczność zmian legislacyjnych. Tym bardziej, że – jak podkreślają – sytuacja ta tylko pogarsza i tak trudny czas artystów pozbawionych dochodów z koncertów czy spotkań z widzami.
Solidarność z twórcami domagającymi się uznania ich praw wyraża również Andrzej Sikorowski. - To smutna konstatacja, że kultura jest postrzegana jako coś, bez czego na co dzień można się obyć. Nie mam żadnych złudzeń, że myślenie o niej jako dodatku do życia jest nie tylko błędne, ale w konsekwencji przyniesie również bardzo złe skutki – mówi krakowski piosenkarz i kompozytor.
Według prognoz zarobki twórców w tym roku spadną o 80 proc. W najgorszej sytuacji są ci, których występy odwołano, na lepszy czas łudzą się twórcy oczekujący przełożonych wydarzeń. Koncerty Andrzeja Sikorowskiego zaplanowane na marzec najpierw przesunięto na czerwiec, a następnie styczeń.
– Nadal nie mamy pewności, czy na pewno je zagramy i jeśli tak, na jakich zasadach – mówi twórca. Mowa o koncertach w Centrum Kongresowym ICE, na które zostały wyprzedane wszystkie miejsca. Wobec nowych restrykcji na widowni równocześnie będzie mogła się zjawić tylko połowa publiczności. – Załóżmy, że każdy koncert zagramy dwa razy. Pojawia się wówczas pytanie: kto zapłaci artystom za drugi występ? A także: jak powiedzieć połowie publiczności, że ma przyjść na inną godzinę? – mówi Andrzej Sikorowski i podkreśla, że najwięcej wątpliwości budzi w nim niekonsekwencja wprowadzanych zarządzeń. W obecnej trudnej sytuacji rozwiązania nadzwyczajne stają się koniecznością – powinny jednak uwzględniać one interesy wszystkich zagrożonych grup obywateli.
- Co oni wyprawiają?? Oto Najlepsze MEMY o kierowcach! Zobaczcie
- Kolejny potwór wyciągnięty z Wisły! Ta ryba przeraża
- Oto najdziwniejsze nazwy polskich wsi. W niektóre aż trudno uwierzyć
- TOP 15 ginekologów w Krakowie wg ZnanyLekarz.pl [LISTA]
- Kraków. W końcu rozpocznie się przebudowa al. 29 Listopada! Tak będzie wyglądać
- Atrakcyjne mieszkanie na wynajem. Tak internauci kpią z ogłoszeń [MEMY]
